środa, 21 października 2015

"Koci świat" + zapowidź

Witka!
Przychodzę dzisiaj do Was z krótkim tekstem „Kociego świata”, a także zapowiedziom haulu zakupowego – czekam na paczkę z rockmetalshop'u. Nadal nie mam odpowiedniego imienia dla głównego bohatera – proszę podawać pomysły w komentarzach – wybiorę najlepsze z nich a jego pomysłodawca otrzyma ode mnie prezent niespodziankę. Co Wy na to?

          Ludzie to jednak dziwne istoty. Pędzą przed siebie, niemal potykając się o niezasznurowane buty, a to wszystko w imię przyjemności, która w gruncie rzeczy sprowadza się do tysiąca obowiązków. A obowiązki te są tylko stratą ich cennego czasu i zdecydowanie można by je obniżyć do minimum konieczności. Do wniosków takowych doszedłem gdy moja pani po tajemniczym telefonie z ostatniej nocy przewróciła dom do góry nogami. Jej czynności, które tylko wykonywała wiązały się z pakowaniem i przepakowywaniem torby podróżnej oraz długie i częste wycieczki do miliona urzędów. Wkrótce pojawiła się i klatka przenośna dla mnie. To nie wróżyło niczego dobrego.

          - No... wskakuj, musimy iść do weterynarza i wyrobić ci paszport – jednego październikowego popołudnia moja pani wpakowała mnie do klatki i zaniosła do mężczyzny odzianego w biały kitel.
Weterynarz był rosłym na prawie dwa metry mężczyzną w okularach i sympatycznym wyrazem twarzy. Naprawdę nie rozumiałem dlaczego wszystkie koty przeklinały tego człowieka. Ale bardzo szybko dowiedziałem się dlaczego tak jest. Oczywiście stało się tak po tym jak otrzymałem serie zastrzyków.
          - Kiedy mogę spodziewać się gotowego paszportu dla kotka?
          - Myślę, że do końca tygodnia będzie wyrobiony. A kiedy ma pani samolot?
          - 16 listopada.
         Przysłuchiwałem się słowom mojej pani i tego gościa, ale ból po szczepieniu był tak nieznośny, że nie potrafiłem zrozumieć. Ale jaki samolot? Dokąd lecimy?



Na samym końcu pragnę dodać, że faktycznie 16 listopada mam samolot do... :) Haha, jestem ciekawa czy zgadniecie gdzie lecę z moim kotkiem (oczywiście z przenośni bo bez kotka lecę xD).